
Proponowane przez Jarosława Gowina rozwiązanie problemu niedofinansowanych szkół wyższych może doprowadzić do likwidacji nawet 300 prywatnych uczelni. Minister nauki i szkolnictwa chce ograniczyć możliwość wliczania wykładowców do minimum kadrowego na kierunkach licencjackich.
Według pomysłu Jarosława Gowina, wliczanie wykładowców do minimum kadrowego byłoby możliwe tylko w placówkach, które są dla nich pierwszym miejscem zatrudnienia. To sprawiłoby, że pozostałe szkoły nie mogłyby deklarować o pełnej kadrze.
Według „Dziennika Gazety Prawnej” efektem byłaby konieczność likwidowania kierunków, lub nawet zamykanie całych uczelni. Problem dotyczyłby 300 prywatnych uczelni i państwowych wyższych szkół zawodowych.
Perspektywa jest korzystna dla państwowych szkół wyższych z kompletną kadrą. Po zniknięciu mniejszych uczelni studenci skupiliby się w największych. Proponowane zmiany mogą wejść w życie jeszcze w tym roku, z dwuletnim okresem przejściowym.
Co jeszcze proponuje Gowin? Przede wszystkim chce zmienić sposób finansowania uczelni tak, by dofinansowanie nie zależało od liczby studentów. Dziś opłaca się przyjmować ich jak najwięcej, bo z tego są pieniądze. Uczelnie zmieniły się w masówki, obniżył się poziom nauki, a chodzi o to, by przyjmować najlepszych maturzystów, a nie wszystkich.
Nowy system ma działać tak, aby szkołom wyższym opłacało się przyjmować mniej studentów, ale za to lepszych. – Chcemy też, aby opłacało im się zatrudniać jak najlepszą kadrę naukową – zapowiedział Gowin. I aby naukowcy mogli prowadzić badania naukowe, a nie – jak dotychczas – z racji tak dużej liczby studentów – zajmowali się głównie działalnością dydaktyczną
Mateusz Albin
źródło: Onet za DGP
Dodaj komentarz